niedziela, 10 marca 2019

Prolog

Eh tutaj powinno pojawić się wprowadzenie do opowiadania. Czasem prologiem jest minione zdarzenie, bądź przyszłe. Ja pozwolę sobie przywołać inne, zdarzenie sprzed kilkunastu lat:



,,To był wrześniowy poranek. Tego roku było naprawdę mroźno. W pewnej Francuskiej miejscowości pod drzwiami ubogiego sierocińca stała kobieta, trzymając w dłoni kilkumiesięczne dziecko, a drugie stało przy niej. Kobieta przez dłużą chwilę stała wpatrując się w budynek. Widać było, że toczy wewnętrzną walkę ze sobą. Nie zwracała uwagi na płacz dziecka oraz marudzenie drugiej córki. Po chwili chwyciła córkę za rączkę, po czym podeszła do drzwi. Starszej córce dała do rączki nosidełko z jej siostrą ~ Musisz się teraz zaopiekować siostrą~. Powiedziała po czym poleciła, by poczekała aż ktoś wyjdzie. Sama podeszła do drzwi i zadzwoniła. W środku było słychać charakterystyczne DING DONG. Rzuciła jeszcze spojrzenie na córki po czym uciekła. Starsza córka zbiegła za nią krzycząc ~Mamusiu!~. W tej samej chwili z budynku wyszła starsza kobieta w towarzystwie młodszej. Jedno spojrzenie kobiety wystarczyło by wiedzieć co przed chwilą tutaj się rozegrało. Poleciła zabranie młodszej do środka, a sama podeszła do starszej dziewczynki. ~Ja chcę do mamy~ powiedziała do niej dziewczynka. Kobieta uśmiechnęła się do niej smutno po czym powiedziała do niej. ~Nie martw się... tutaj nic ci nie grozi, a w środku możesz poczekać za mamą~ wyciągnęła dłoń do dziecka. Jednak ona ciągle patrzyła w kierunku, w którym odbiegła jej matka. W tej samej chwili usłyszała płacz siostry, więc pobiegła do środka, do siostry... Czuła, że chce ją chronić. Nie wiedziała, że jej matka nie odbiegła daleko i obserwowała ze łzami w oczach całą tą sytuację"



Tak zaczęła się historia dwóch dziewczynek Buffy i Samanthy. Jednak to nie koniec tej historii. Ponieważ za każdym razem, gdy pojawiali się ludzie, którzy chcieli adoptować jedną z nich. Spotykali się z buntem drugiej z sióstr:



~Albo obie albo żadna!~        ~Bez Sami nigdzie się nie ruszam!~



I wiele innych...



To trwało kilka lat. Już same opiekunki nalegały na potencjalnych rodziców by nie rozdzielali rodzeństwo. Być może szybciej by znalazły dom, gdyby je rozdzielono... Jednak tego nigdy się nie dowiemy. 



Dopiero gdy Buffy skończyła czternaście lat, a Samantha dziesięć w sierocińcu pojawił się pewien mężczyzna wraz z dwójką swoich synów. Chciał adoptować córkę... Jednak poznając dziewczynki zdecydował się zaadoptować siostry. 



Tak więc minęło kilka lat od tamtego dnia. Siostry zdążyły się już zaaklimatyzować w nowym domu, jak i w rodzinie. Chociaż teraz miały dwóch braci to nadal trzymały się razem. Po prostu przy sobie czuły się bezpiecznie. Również dlatego, że Buffy w środku czuła, że musi chronić wiecznie pakującą się w tarapaty Sami.

Być może ta historia powinna już się kończyć ,,HAPPY END-EM". Jednak to nie koniec ich historii...



Ich historia tak naprawdę dopiero się zaczyna.



Wraz z wprowadzeniem się nowej, tajemniczej rodziny do opuszczonego domu od wieków. Mieszkańcy wiedzieli, że ten dom ma właścicieli, ponieważ mieszkał w nim dozorca, który się nim opiekował. Pewnego wieczora owy dozorca zmarł, a po miasteczku rozeszła się plotka. ,,Ostatniego właściciela prawnuczka wraz z rodziną zamieszka dom". Miasteczko huczało od plotek. Wszyscy byli ciekawi owej rodziny... Ponieważ prócz zmarłego dozorcy, nie widzieli nikogo w posiadłości. A tutaj naglę, wracająca ,,wnuczka". Wiele z nich doszukiwała się podwójnego dnia.



Kim oni są? I jaki mają związek z dziewczynami? Cóż o tym musicie sami się przekonać... Czytając dalsze dzieje tych sióstr oraz owej rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz